Bieszczady to moje ulubione góry w Polsce. Przepiękne widoki, odludne ścieżki, tam czuję się wolna od codziennych zmartwień i odnajduję wewnętrzny spokój. Każda pora roku oferuje odrębne piękno. Góry stały się w ostatnich latach bardziej popularne, nie mniej jednak to takie miejsce w naszym kraju, które wciąż jest nieco dzikie i beztroskie. Bieszczady potrafią zachwycić, obudzić uczucia artystyczne, zainteresowanie przyrodą i praktycznie każdy może tam znowu poczuć się jak dziecko.
Czego nie można przegapić w Bieszczadach?
Lista atrakcji w Bieszczadach jest długa. Wybrałam kilka miejsc, których nie można przegapić w Bieszczadach. Według mnie to miejsca wyjątkowe, piękne, owiane duchem historii, klimatyczne. Ten wpis dedykuję tym, którzy nie mieli jeszcze okazji dobrze poznać tej części Polski i zapewniam, że naprawdę warto.
1. Wędrówka po Połoninach
Połoniny, czyli zbiorowiska muraw ponad granicą lasu, to nazwa typowa dla Karpat Wschodnich czy Alp, ale w Polsce każdemu kojarzy się właśnie z Bieszczadami. Gołe szczyty połonin są bowiem największą atrakcją wielbicieli górskich wędrówek. Najwyższym szczytem jest Tarnica 1346 m. n. p. m. Stada wycieczek pojawiają się tu niemal codziennie. Najczęściej odwiedzaną miejscowością stały się Ustrzyki Górne – wieś oferująca noclegi i najlepsza baza wypadowa. To końcowy fragment Głównego Szlaku Beskidzkiego: Połonina Wetlińska – Brzegi Górne – Połonina Caryńska – Ustrzyki Górne – Szeroki Wierch – Halicz – Rozsypaniec – Wołosate, a także odcinek szlaku granicznego na Rawki.
Zdecydowanie bardziej wolę wybrać się na Połoninę Caryńską czy Wetlińską, które są mniej turystyczne i zatłoczone. Pierwsza z nich jest wyższa i żeby się na nią wspiąć masz do wyboru różne szlaki, każdy o innym poziomie trudności. Połonina Caryńska dostępna jest praktycznie z każdej ze stron, ze względu na przebiegający całym grzbietem Główny Szlak Beskidzki (czerwony) oraz niemal prostopadle do niego szlak zielony od Przełęczy Wyżniańskiej.
Wejście, jak na każdą z połonin początkowo wiedzie przez las, potem jednak czeka cię przeszło 4 km zapierających dech w piersiach widoków. Grzbiet składa z czterech wierzchołków, z których trzy znajdują się na trasie szlaków turystycznych. Połonina Caryńska wzięła swą nazwę najprawdopodobniej od słowa „tara”, co oznacza z rumuńskiego pole, bądź „car”, co można tłumaczyć jako miejsce leżące powyżej uprawianej ziemi.
Połonina Wetlińska ponad miejscowością Wetlina to kolejna, która jest magiczna. Nie tylko ze względu na widoki, ale również na wyjątkowy budynek, który się na niej znajduje. Mowa tu o Chatce Puchatka – najwyżej położonym bieszczadzkim schronisku (1228 m n.p.m). W chatce na noc zatrzymują się podróżni głównie ze względu na niezapomniane wschody i zachody słońca, które można tu podziwiać. Do dnia dzisiejszego nie ma tu wody, którą trzeba donosić z pobliskiego źródła. Warunki w schronisku są bardzo podstawowe. Grzbietem Połoniny przebiega Główny Szlak Beskidzki – czerwony. W prawo (wschód) biegnie do Berehów Górnych, potem na Połoninę Caryńską i dalej do Ustrzyk Górnych, potem na Tarnicę i kończy bieg w Wołosatem. W lewo (zachód) główny szlak biegnie przez Roh (omija sam wierzchołek), Przełęcz Orłowicza, Smerek, Okrąglik i Cisną do Komańczy. Szlak od Cisnej przechodzi przez Smerek – szczyt połoniny, który zapadł mi w pamięć ze względu na strome podejście.
Moim ulubionym szlakiem w Bieszczadach są Rawki. Szczyty Mała i Wielka Rawka leżą w pasie przygranicznym, w zachodniej części pasma. Wielka Rawka słynie ze wspaniałej panoramy, obejmującej Połoninę Wetlińską, Caryńską, gniazdo Tarnicy i Halicza, a także Bukovske Vrchy i pasmo Jasła na zachodzie. To stąd można zobaczyć jak na dłoni najpiękniejsze szczyty gór.
2. Cisna
Cisna to druga największa miejscowość w górnych Bieszczadach, zaraz po Ustrzykach Górnych. Wioskę przecina Główny Szlak Beskidzki z Komańczy, przez Chryszczatą i Przełęcz Żebrak (ok. 8 h), natomiast z Cisnej biegnie on przez całe Bieszczady, kończąc swoją drogę w Wołosatem. To tu wielu podróżników zaczyna swoją przygodę z górską wędrówką w Bieszczadach, kończąc na zdobyciu Tarnicy.
W okolicy znajduje się ciekawy rezerwat przyrody „Siwe Wiry”, gdzie przełom rzeki Wetlina tworzy widowiskowe wodospady i formacje skalne. Szlak wzdłuż rzeki to także przyjemny spacer lasem bukowo – jodłowym. Można wybrać łatwą, kilometrową ścieżkę, bądź bardziej zaawansowaną, która ma 3 km.
3. Siekierezada
Bar oraz restauracja Siekierezada znajduje się w miejscowości Cisna. Siekierezada to restauracja, która zwykła być najbardziej klimatyczną w całym rejonie. To tu kręcono w 1985 roku film Siekierezada o poecie, który postanowił uciec od zgiełku świata w dzicz lasu. Po filmie w Bieszczady ściągnęli artyści, którzy poszli w ślady bohatera filmu i rzucili wszystko, by zaszyć się w górach. Został im zarezerwowany specjalny rzeczownik „zakapiory”, bo wielu z nich raczyło się winem i innymi trunkami. W barze Siekierezada niegdyś można było pogadać z takim zakapiorem artystą i napić się z nim piwa. Dziś to miejsce trochę się skomercjalizowało, ze względu na ogrom turystów, jednak wciąż można tu podziwiać oryginalny drewniany wystrój z powbijanymi w stoły siekierami oraz rzeźbami czy malunkami upiorów i diabła.
4. Jeziorka Duszatyńskie
To wyjątkowy Rezerwat Zwiezło, w którym znajdują się 2, a w przeszłości 3 jeziorka osuwiskowe. Po długotrwałych opadach, po przesiąkniętych wodą warstwach łupków zsunęły się (zwiezły) ze stoków warstwy skalne. Ziemia wraz z lasem runęły w kierunku potoku Olchowaty, przegradzając go i tamując przepływ wody w wyniku czego powstały jeziorka. W toni wodnej można wciąż zauważyć korzenie i kikuty pni drzew zniszczonych przez osuwisko i zalanych przez wody potoku. Powyżej zbiorników można dostrzec wyraźne ślady potężnej rynny osuwiskowej. Co ciekawe gazy powstające w wyniku butwienia drewna i resztek roślinności w głębi jeziorek powodują w zimie wybuchy obserwowane jako fontanny wody w miejscach rozerwania pokrywy lodowej.
Lubię stare legendy, więc wspomnę też o tych Duszatyńskich. Okoliczni mieszkańcy uważają to miejsce za zaczarowane, a przyczyny powstania osuwiska wiążą z działaniem diabła, który z gniewu rzucił ognistą kulę czyniąc spustoszenie. Inna legenda przyczynę powstania osuwiska widziała w upadku meteorytu. Podczas kataklizmu w 1907 roku przerażeni mieszkańcy pobliskiej wsi Duszatyń, podejrzewając koniec świata, spakowali dobytek i uciekli do pobliskich wsi, gdzie w cerkwi uderzono w dzwony na trwogę. Według niektórych, to drżenie ziemi, wywołane osuwaniem się mas skalnych, spowodowało bicie dzwonów w pobliskich świątyniach.
5. Jezioro Solińskie
Ci, którzy wolą góry oglądać z dolin i nie lubią się wspinać zapewne zawitają z radością nad Jezioro Solińskie. Miejscowości wypoczynkowe takie jak Polańczyk czy Solina są dobrze wszystkim znane. Bardziej spokojne są Myczkowce. Oprócz wypoczynku nad wodą i kąpieli zalew oferuje żeglarstwo, rejsy wycieczkowe oraz uprawianie przeróżnych sportów wodnych. Największą atrakcją jest zapora, z której rozpościera się wspaniały widok na zalew. Dla fanów tego typu architektury: zaporę można też zwiedzić od środka.
6. Szlak drewnianych cerkwi
Drewniane cerkiewki w Bieszczadach to jeden z najbardziej charakterystycznych i rozpoznawalnych symboli tego regionu. Szlak Drewnianych Cerkwi to również doskonała okazja, by odpocząć od górskich wędrówek i poznać trochę historii.
Niegdyś wiódł tą krainą ruchliwy szlak handlowy otoczony wczesnośredniowiecznymi grodziskami, łączący Węgry z Przemyślem, a dalej Kijowem i Bizancjum. Cerkwie służyły ludności, głównie prawosławnej osiadłej na tych terenach już od XV-XVI wieku. Rolę swą wypełniały do roku 1951, kiedy to w ramach umowy o zmianie granic między Polską i Związkiem Radzieckim. Obiekty przekazano Polsce, a dotychczasowych mieszkańców (również w ramach akcji „Wisła”) wysiedlono. Początkowo opuszczone cerkwie były zaniedbane i zdewastowane, a potem przejmowane przez kościoły katolickie. Do najciekawszych i najcenniejszych należą cerkwie w Smolniku, Chmielu, Turzańsku czy Równi.
Oprócz cerkwi drewnianych na uwagę zasługuje też Łopienka, gdzie znajduje się wyjątkowa cerkiew kamienna, która była niegdyś największym Sanktuarium Maryjnym w okolicy. Wioska została wysiedlona po drugiej wojnie światowej, a cerkiew popadła w ruinę. Mieszkańcy przez 30 lat odbudowywali cerkiew by przywrócić jej oryginalny wygląd sprzed lat. Dziś kościół jest stale otwarty dla turystów, a droga do niego to bardzo przyjemny szlak przez las, opustoszałą wioskę i dzikie pola. To bardzo klimatyczny zakątek, jedno z takich miejsc, których nie można przegapić w Bieszczadach.
7. Street art „Cichy Memoriał”
Niesamowity projekt, który nadaje życia wiejskim stodołom w Bieszczadach. Sprawcą całego pomysłu jest Arkadiusz Andrejkow z Sanoka, który przenosi postaci ze starych fotografii na deski, stąd mieszkańcy zaczęli nazywać malunki deskaliami. Sztuka uwiecznia rodziny, artystów czy też ważne wydarzenia, ale zawsze pochodzą z tej miejscowości, w której powstaje deskal.
Memoriał jest zazwyczaj szkicem tak, żeby jak największa część drewna była wciąż widoczna. Projekty powstają na ścianach, bądź drzwiach stodoły. Moim zdaniem to świetny pomysł, który przedłuża wspomnienia o tych, co odeszli, a także przyczynia się do upiększenia, nadania wartości zwykłym stodołom, które w dzisiejszych czasach często stają się bezużyteczne. Myślę, że dzięki deskaliom ludzie docenią stare budynki i zamiast je burzyć zgłoszą się do Arkadiusza z prośbą o memoriał.
Dla osób, które chciałyby zobaczyć deskalia powstała mapa, gdzie zaznaczone są wszystkie dotychczasowe prace.
8. Rowerem przez Dolinę Sanu
Dla zwolenników tras rowerowych w Bieszczadach wybór jest ogromny. Ja chciałabym szczególnie polecić trasę w Dolinie Sanu. Rzeka San płynie przez całe Bieszczady, więc możecie się domyślać, że tras pieszych i rowerowych nie brakuje. Jak to w dolinie ścieżki nie są zbyt wymagające, a dookoła nie tylko przyroda, ale też pozostałości po wysiedlonych wioskach, stare cerkwie czy cmentarze.
9. Ruiny zakonu w Zagórzu
Przenieśmy się teraz poza rejon Parku Narodowego, w Kotlinę Sanocką. Pozostałości klasztoru w Zagórzu, koło Sanoka, to według mnie to najciekawsze ruiny w regionie. Do tego znajdują się na wzgórzu z malowniczym widokiem. Dla zwolenników architektury, ruin, opuszczonych miejsc owianych tajemnicą i legendami to będzie doskonały wybór. Zakon Karmelitów Bosych z XIII w. dwa razy zmagał się z pożarem. Miejscowi często opowiadali legendy o duchach mnichów i żołnierzy odwiedzających to miejsce w przeszłości. Dziś z klasztoru najlepiej zachował się kościół, gdzie gdzieniegdzie można zobaczyć pozostałości malowideł.
10. Sanok
Nie mogę nie wspomnieć o samym Sanoku, który jest nazywany Bramą w Bieszczady. Nie wiele osób się tu zatrzymuje, jednak osoby zainteresowane historią powinni zainteresować się tym miastem. To tu można zobaczyć pozostałości po budownictwie ludowym regionu. Skansen w Sanoku to uroczy spacer wśród starych drewnianych chat i zieleni parku. Warto również wiedzieć, że drugi skansen w regionie znajduje się w Zyndranowej, gdzie zachowane są budowle i kultura Łemków.
Według mnie starówka Sanocka i rynek nie należą do najładniejszych we wschodniej Polsce. Niby czysto i schludnie, ale kostki brukowe i nowoczesne dodatki jak z makiety, zabrały klimat temu miejscu. Za to chciałabym wspomnieć o dwóch wartych uwagi miejscach. Pierwsze z nich to Muzeum Sanockie, które mieści w sobie m. in. wystawę ikon i dzieł Zdzisława Beksińskiego. Bardzo szanuję tego malarza i jego twórczość robi niesamowite wrażenie, a widząc obrazy na własne oczy, wgapiałam się w nie ponad godzinę. Drugim miejscem, gdzie mało kto zagląda, jest kirkut czyli żydowski cmentarz. Stare maceby stoją przy wjeździe do miasta, szkoda, że brama jest zazwyczaj zamknięta i nagrobki można zobaczyć tylko z daleka.
Odpowiedzialne podróżowanie po Bieszczadach
Nie byłabym Pszczołą, gdybym nie wspomniała o odpowiedzialnej turystyce w jednym z najczystszych regionów Polski (a nawet Europy). Masowa turystyka w ostatnich latach zmienia to miejsce i to w naszych rękach jest szanowanie go i podejmowanie odpowiedzialnych decyzji. Jak podróżować odpowiedzialnie po Bieszczadach?
Przede wszystkim, Bieszczadzki Park Narodowy to siedziba dzikich zwierząt i roślin, w tym wielu chronionych. Szlaki w parku są świetnie wydzielone i oznaczone, więc nie zbaczajmy poza ścieżkę. Szanujmy mieszkańców lasu. Dajmy zwierzątkom żyć w spokoju i nie depczmy, nie zrywajmy roślin. Nigdy nie śmieć, a jeśli możesz zabierz kilka śmieci ze szlaku. Zainspiruj innych swoją postawą. Papierzaki! Czyli papierowe odpady, które ludzie zostawiają po sobie w lesie po skorzystaniu z leśnej toalety, widziałam chyba na każdym szlaku. Przykro się robi, jak w tak cudownym przyrodniczo miejscu turyści nie potrafią zadbać o swoją czystość. Tak, bo moim zdaniem osoby, które zostawiają w lesie chusteczki higieniczne, podpaski czy chusteczki nawilżane to zwykłe brudasy. Pamiętajcie, że te produkty zawierają w sobie całą listę substancji chemicznych, które nie tylko szkodzą Wam, ale też przyrodzie.
Góry to region, w którym bez trudu możemy znaleźć noclegi w tradycyjnych drewnianych chatach i w ten sposób docenić naszą kulturę i wspomóc opiekującą się nią rodzinę. Opcji są dziesiątki i niektóre tak urocze, że mogłabym tam zostać na zawsze. Ponadto restauracje regionalne pozwolą wam poznać Bieszczadzkie przysmaki. Bieszczady to świetna okazja na odpowiedzialne zakupy. Polecam domowe wyroby, regionalne sery, miody czy zioła. Zamiast plastikowego magnesu z Chin, warto wspomóc lokalną ekonomię i artystów. Przepiękne pamiątki z postaci rzeźb czy ikon są do kupienia w galeriach artystycznych regionu. Góry to doskonała okazja na wsparcie lokalnych poprzez zakupy. Wydajcie swoje pieniądze mądrze, na to co pochwalacie, dla tych, których Waszym zdaniem warto wspomóc. Nasze nawet najmniejsze decyzje w podróży mogą się przyczynić do pozytywnych zmian dla nas wszystkich oraz na rzecz środowiska.
The Bee is a nature lover and tea addict. Loves the idea of slow life and responsible traveling, constantly trying to improve to bee more eco-friendly. Appreciates old cultures and traditions, loves to immerse with locals, listen to ethnic music as well as taste regional food and drinks. Her favorite spots while traveling are family houses and street markets.
Pięknie opisany ten region naszego kraju, fajnie że także w języku angielskim. Bieszczady zasługują na to by poznało je jak najwięcej osób!
Czutajac Twój wpis przypomniałam sobie obóz wędrowny ze szkoły który był 17 lat temu ( o matko!! ale czas leci). Mam straszną ochotę kolejny raz tam wrócić. Ustrzyki, Czarna, Stuposiany, Wetlina, Kalnica. Góry to jest coś co kocham. Z rodzinnego domu mam widok na masyw śnieżnika. Kotlina Kłodzka zaprasza i pozdrawia
Dziękuję Natalia! Widok na masyw Śnieżnika musi być urzekający, odezwę się jak będę w okolicy 😀
Ja coraz częściej mam ochotę rzucić to wszystko i wyjechać w Bieszczady
No to w drogę! 😉 Każdy ma to na co się odważy
dzieki za ściągawkę 🙂
Przypominały mi się moje pobyty w Bieszczadach sprzed… 30 lat. Taki już jestem stary harcerz. 😉
Przydatny dla mnie wpis, bo kilka lat wybrałam się w Bieszczady, ale nie trafiłam tam gdzie chciałam. 😀 Teraz juz bede wiedziala gdzie sie kierowac. A nad Soliną byłam – piękne miejsce! 🙂
Cieszę się, że się przyda 🙂 :*
Piękne miejsca… aż bym tam chciała być
Wspaniałe zdjęcia. Bieszczady wygladają przepięknie.Jak będę w kraju chętnie się tam zatrzymam. 🙂
Klimat wieczornej Siekierezady jest nie do podrobienia.
Dodałabym do listy jeszcze naleśnik gigant z wiadomego baru 😀
Ciekawe miejsca! Kiedyś się tam wybierzemy 🙂
Swietne zdjecia! Szlak drewnianych cerkwi bardzo mi sie podoba, swietny pomysl na kilkudniowa wyprawe.
Bieszczady są piękne, a jeszcze piękniejsze jak możesz odkrywać je pieszych wędrówkach. Cudowne miejsce, odwiedziłam kilka razy w życiu i na pewno jeszcze powrócę.
Od lat się wybieram w Bieszczady, ale jakoś daleko. Chciałabym szlak cerkwi przejść.
Mam nadzieję, że wkrótce Ci się uda, Bieszczady na prawdę mają „ten klimat” 🙂
Świetnie napisany tekst i piękne zdjęcia! Najbardziej kusi mnie Zalew Soliński, to jak połączenie gór z Mazurami 🙂 Haha
Dziękuję. Dokładnie, nad Soliną można się wyleżakować, a także zasmakować sportów wodnych, a góry blisko, więc i na szlak można wstąpić.
W Bieszczadach byłam ponad 20 lat temu, ale wspominam je z wielkim sentymentem. Choć mam do nich daleko, w końcu muszę wrócić – teraz z dziećmi – i przypomnieć sobie ich urok 🙂
Bardzo polecam wrócić, na pewno odnajdziesz je zupełnie na nowo
W Bieszczadach zakochałam się niedawno, bo raptem w ubiegłym roku, ale chyba będzie to miłość do grobowej deski 🙂
<3 Rozumiem doskonale :)
Cudowne miejsce, a ja jeszcze w Bieszczadach nie byłam. Muszę to nadrobić 😉
Najwyższa pora! Polecam! 😉
Ja również kocham Bieszczady, zwłaszcza jesienią! To chyba największe bogactwo barw i piękna w Polsce!
Bieszczady zawsze będą mi się kojarzyły z tym niezwykłym klimatem i zieloną połoniną. Cudowne wspomnienia, wspaniałe czasy. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tam wrócę. Pozdrawiam ciepło 😉
<3 u mnie tak samo, to miejsce z klimatem
Pingback: Off the beaten path in Poland -
Bieszczady. Cisza spokój i piękne widoki. Uwielbiam 🙂
Kocham Bieszczady!
Czytam i aż chciałabym móc się przenieść w Bieszczady. Zwłaszcza (że aż wstyd), ale nigdy nie byłam w tych miejscach. Ale w przyszłym roku zamierzam nadrobić, są na mojej obowiązkowej liście podróżniczej 🙂
Polecam późną wiosną, kiedy trawy na połoninach są jeszcze zielone i kwieciste 🙂
Pingback: 10 Best Things to Do in Penang |
Bardzo często odwiedzam Bieszczady i za każdym razem wracam wypoczęta, zrelaksowana i zadowolona. Te góry nigdy mi się nie znudzą i jak dla mnie zawsze będą magiczne. Przyznam szczerze, że nie miałam okazji odwiedzić Siekierezady, ale zbliża się majówka więc na pewno nie odpuszczę. Po zdjęciu widzę, że to bardzo ciekawa i klimatyczna knajpka:). Chętnie zainteresuję się też Szlakiem Drewnianych Cerkwi. Pozdrawiam.
Niestety Siekierezada stała się bardzo komercyjna, jednak wciąż warto tam zajrzeć
Pingback: 13 najpiękniejszych szlaków w polskich górach
Pingback: 13 Most Beautiful Hiking Trails In Polish Mountains
Pingback: No sign of life on Earth. - Adam Mazek Photography