Muzyka alternatywna w Tunezji zaczęła rozwijać skrzydła pod koniec lat 90′, podczas trwania reżimu Zine El Abidine’ a Ben Alego. Została absolutnie wykluczona przez rząd, ponieważ ten uznał ją za „politycznie niepoprawną” i inwazyjną.
Z dala od utworów głównego nurtu nadawanych w radiu, rozwijała się scena alternatywna, muzyka podziemia. Potępiana i antykonformistycza stała się głosem ludzi łaknących wolności słowa. Konserwatywny i religijny rząd oraz społeczeństwo nie mogli tego zaakceptować. Artyści przemierzyli długą i niebezpieczną drogę, by ktoś mógł ich usłyszeć. Inspirację czerpali z kultury zachodniej, Francji – jako ich dawna kolonia, tym samym starali się dodać trochę z własnej kultury i dziedzictwa. Wiele zespołów wzorowało się na rytmach muzyki afrykańskiej, czy Berberów – grupy etnicznej zamieszkującej niegdyś tereny północnej Afryki. Mimo zakazów i ryzyka, artyści znaleźli sposób by się pokazać. Występowali na ulicach oraz umieszczali nagrania w mediach społecznościowych, które mają w dzisiejszych czasach ogromną siłę.
W 2011 roku rozpoczęła się Jaśminowa Rewolucja. Mieszkańcy Tunezji pragnęli wolności, a młodzież żądała swoich praw. Po miesiącu demonstracji, upadek reżimu Ben Alego oznaczał wielkie zmiany dla kraju. Muzyka przeniosła się w inny wymiar, a alternatywna scena, znana z rewolucyjnych tekstów, zajęła wreszcie centralne miejsce.
Muzyka alternatywna w Tunezji – reggae
Na początek, chciałabym wspomnieć o zespołach reggae, ponieważ są one absolutnie oryginalne, łącząc reggae z muzyką tradycyjną Tunezji. Rezultaty tych orientalnych eksperymentów brzmią fenomenalnie! Zespoły reggae miały też ogromny wkład w wydarzenia rewolucji, ponieważ reprezentowały głos młodego pokolenia.
Gultrah sound system
Jeden z pionierów tunezyjskiej sceny konspiracyjnej, powołany do życia przez Halima Yousfiego (gitara, wokal), Wissema Ziadi (skrzypce, chór) i Malka Halima (perkusja, chór). Trzej przyjaciele założyli zespół w 2006 roku i zagrali cykl koncertów w Tunisie i Brukseli. Ich styl muzyczny to połączenie reggae, afrobeat, funk i brzmień jazzowych. Pierwsze demo zatytułowane „Jazz fi’ zzenga” nagrali w 2008 roku. Rok 2012 to powrót na scenę, wraz z pojawieniem się nowych członków i przejście w stronę rap-reggae.
BarBaroots
Kolejnym zespołem jest BarBaroots, zainspirowany muzyką berberską w połączeniu z reggae. Zespół składa się z sześciu artystów, w tym Haydera Hamdiego na wokalu i gitarze. Grupa była pierwszym zalążkiem rewolucji, głosem podziemia, który został usłyszany. W czasach dyktatury nie można było nagrywać ani sprzedawać tego typu muzyki, przez co koncerty musiały odbywać się tajnie. Ich muzyka to prawdziwa fuzja dub/reggae połączona z tunezyjskim folklorem Gnawa/stambéli i zmiękczona odurzającymi skrzypcami. Grupa wyraźnie podkreśla swoją przynależność do berberskich korzeni, czerpiąc inspiracje z często zapomnianej tożsamości Tunezji.
Hayder Hamdi
Jak już wspomniałam wcześniej, Hayder Hamdi był wokalistą w BarBaroots. Po rewolucji przeniósł się do Paryża rozpoczynając nowy projekt. Obie formacje pokazują artystę walczącego o zmiany w ojczyźnie, inspirującego do działania. Jego skłaniające do myślenia teksty znajdują ważne miejsce w konspiracyjnym świecie Tunezji. Mimo ucisku i niebezpieczeństwa Haydar nadal pisał muzykę i spotykał się z cenzurą, podobnie jak wielu innych młodych artystów. W mediach publicznych można było zobaczyć muzyków sceny alternatywnej tylko wtedy, kiedy zostali aresztowani za obrazę rządu czy zamieszki…
Pierwszym albumem w karierze zagranicznej Haydera była EPka pt. „404” nawiązująca do cenzury reżimu Ben Alego. EPka bogata w nowe dźwięki i wpływy, m. in. Kanoun, Reggae Roots, efekty wokalne, perkusja, gitara, zdecydowanie różniły się od muzyki, którą tworzył wcześniej. Orientalny Dub stał się jego domeną. Kolejny album „Pouvoir Au Peuple” (Siła Ludzi) zainspirowany codziennym życiem oraz Fikra wydany w 2015 roku, który wyraźnie akcentuje rozczarowanie po rewolucji.
„Byłem na ulicy, z każdym, zabierają mnie na komisariat i mówią:’ Twój facebook jest zbyt rewolucyjny, chodź!’. I zostałem w więzieniu na pięć dni. Czuję się więc jak dziecko tej rewolucji”.
Główną zmianą, jaka nastąpiła po rewolucji jest wolność słowa. „Teraz każdy w Tunezji może powiedzieć, co chce. Kryzys gospodarczy, kryzys pracy, kryzys społeczny, ludzie potrzebują wielu rzeczy. Ale kiedy pytasz ich, czego chcą teraz, mają wolność słowa, wszyscy mówią, ale nikt nie skupia się na tym, co możemy zrobić, aby rozwiązać te problemy”.
Krzyk ulicy – hip-hop w Tunezji
Hip-hop od zawsze był głosem sfrustrowanej młodzieży. Podobnie było w Tunezji, gdzie rap zaczął opisywać ucisk reżimu i chęć zmian. Raperzy wzięli mikrofon w swoje ręce, aby mówić o problemach społecznych, codziennych zmaganiach i zmartwieniach. Mimo zakazów wykonywania „niepoprawnej politycznie” muzyki, raperzy ryzykowali utratę wolności, pisząc i nagrywając w tajnych studiach.
Balti to jeden z pierwszych raperów w Tunezji. Dzięki nagraniu „Zine el Abadine Ben Ali i 40 Złodziei”, mówiącym o byłym prezydencie oszukującym swój naród, zyskał rozgłos, ale też mnóstwo problemów z ówczesną władzą. Według Balti’ego, ich muzyka była „paliwem” napędzającym rewolucję w Tunezji.
El General to pseudonimem artystyczny innego rapera Hamady Ben Amor. Po tym jak został aresztowany w swoim własnym domu, przez uzbrojoną policję i wzięty na przesłuchanie, zaczął jeszcze odważniej wyśmiewać reżim. Piosenka „Panie Prezydencie, Twój naród jest umierający” była osobistym przesłaniem skierowanym do prezydenta Ben Alego, przedstawiającym korupcję i deprywację narodu tunezyjskiego. Osiem dni później uwolniono „El Generala” i Ben Ali opuścił kraj.
Raperzy przyznają, że rewolucja rozpoczęła się w Internecie, gdzie mieli szansę motywować ludzi i przełamać ich strach. Warto wspomnieć o takich raperach jak: Philosoph, Ouled Bled, Psyco M, którzy stanęli na wysokości zadania i również toczyli tę ryzykowną walkę.
Zomra to grupa kilku raperów, beat-makerów, dźwiękowców (ale także artyści graffiti, breakdancerzy, operatorzy, producenci i inni). To dość wyjątkowe zjawisko w tunezyjskim hip-hopie. Założona w 2011 roku – dzięki Djappa Man, Zomra rozwinęła wysoki poziom tzw. hip-hop collective.
Po rewolucji Tunezja powitała nową generację raperów, gdzie każdy ma swój własny styl. Tunezyjska scena hip-hipowa jest bardzo produktywna. Wymienię jeszcze kilku innych, jeśli chcesz zgłębić ten temat: T-man (Nizar….), Klan (Karoura…), Warda Crew (Wistar…), Slim Larnaaout, Kamel Zmen, La Masse, Crach 13 (BmG…), Armada Bizerta…..
Muzyka alternatywna – metal
Najbardziej aktywna z tunezyjskiej muzyki alternatywnej jest niewątpliwie scena heavy metalowa. Zespoły takie jak Myrath, Persona, Nawether i Ymyrgar występują na scenie międzynarodowej. Większość z tych zespołów śpiewa w języku angielskim i czasami wplata arabskie frazy w refrenach piosenek. Podziwiam wszystkie zespoły muzyki alternatywnej, zwłaszcza heavy metalowe, które budują swoją karierę w Tunezji. To nie jest kraj, gdzie dużo ludzi słucha muzyki alternatywnej, szczególnie „czarnej” będącej na bakier z religią. Ponadto ta scena nie ma żadnego wsparcia medialnego, nie ma wytwórni, studiów nagraniowych ani producentów muzyki specjalizujących się w nagraniach rockowych/metalowych (to samo dotyczy teledysków), braku miejsc na koncerty i tak dalej. Przeszkody są wszędzie i wymagają od zespołów niezwykłej wytrwałości i miłości do muzyki, aby się nie poddać.
Chcesz więcej? Posłuchaj innych zespołów metalowych z Tunezji takich jak: Hemlyn (progressive/fusion metal) i Cartagena (symfoniczny rock z wpływami orientalnymi). Chciałabym również wspomnieć o Lost Insen (progresive metal), Dead Men Tell No Lies (metalcore) i Devil Empire (black metal). Trudno uwierzyć, że w konserwatywnym kraju, jakim jest Tunezja narodziło się tak wiele zespołów tego typu, prawda?
Folk inspirowany muzyką świata – Yuma
Jak już pewnie zauważyliście, jestem szczególnie zafascynowana muzyką świata w połączeniu z etnicznymi, tradycyjnymi dźwiękami. Yuma jest zespołem totalnie odpowiadającym moim preferencjom muzycznym, a obecnie moim ulubionym zespołem z Tunezji. Yuma to duet przyjaciół: Sabrine Jenhani i Ramy Zoghlemi. Grając melancholijną muzykę, której towarzyszą piękne głosy, całkowicie skradli moje serce…
„To było ważne, imperatywne, naturalne, instynktowne. Być może dotarliśmy do muzycznego wszechświata, a może nawet go stworzyliśmy” – mówi Ramy Zoghlemi.
Zaczęli od mashupów umieszczanych na YouTubie, ich covery zdobyły setki tysięcy fanów. Oboje zdecydowali się porzucić pracę i w pełni zaangażować w tworzenie muzyki. W końcu nagrali autorski album pt: Chura. Podczas gdy tunezyjski hip-hip wyraża głównie frustrację i złość, Yuma przychodzi mówić głosem młodych, którzy pragną miłości i nadziei. Tunezyjski dialekt pełen idiomów i gry słów sprawiają, że ich sztuka jest jak poezja śpiewana o szerokiej skali emocji. Co więcej, w konserwatywnym kraju, jakim jest Tunezja, kobieta współpracująca blisko z mężczyzną może nie być dobrze postrzegana. Jestem pewna, że artyści są dla młodzieży z Tunezji wielką inspiracją i przykładem do naśladowania. Miłość, ciepło, prostota i inne pozytywne emocje wypływające z ich piosenek, plus wolność słowa sprawiają, że ich wykonania są bardzo autentyczne i niepowtarzalne.
Mam nadzieję, że podobała się Wam muzyka Tunezji i odkryliście coś dla siebie. Zachęcam do słuchania innych grup, o których nie wspomniałam, do dzielenia się spostrzeżeniami i ulubionymi zespołami z Tunezji w komentarzach. Jeśli jesteś zainteresowany kształtowaniem się muzyki alternatywnej w Polsce w okresie reżimu politycznego, zapraszam do artykułu: Krzyk o wolność.
PL Pszczoła kocha przyrodę, kwiaty oraz herbatę. Najbardziej sprawia jej przyjemność życie i podróże w rytmie slow, bez pośpiechu. Stara się podróżować bardziej ekologicznie i inspirować do tego innych. Lubi poznawać inne kultury, tradycje, spędzać czas z lokalnymi i kosztować ich przysmaków. Jej ulubione miejsca w każdej podróży to uliczne bazary.
ENG The Bee is a nature lover and tea addict. Loves the idea of slow life and responsible traveling, constantly trying to improve to bee more eco-friendly. Appreciates old cultures and traditions, loves to immerse with locals, listen to ethnic music as well as taste regional food and drinks. Her favorite spots while traveling are family houses and street markets.
it sounds awesome! loved their music! yay for Tunisian music
No proszę, nawet nie wiedziałam, że w Tunezji jest tyle znanych nurtów muzycznych 🙂 Ja szczerze mówiąc skupiałam się często na tych orientalnych brzmieniach, które bardzo lubię, czyli z Twojego zestawienia zdecydowanie Yuma 🙂
Mi też Yuma najbardziej przypadła do serca <3 To prawda, nikt nie słyszał o muzykach z Tunezji, ale myślę, że to się powoli zmienia, od rewolucji.
Zupełnie nie znałam tej muzyki, ale dzięki Tobie już bardziej się orientuję w tym temacie 🙂 Jest to coś zupełnie innego niż zazwyczaj się czyta.
Bardzo się cieszę 🙂
Fajny wpis, muszę posłuchać tych kawałków w wolnej chwili 😉
Polecam. Mam nadzieję, że znajdziesz coś dla siebie. Dzięki za odwiedziny.
Bardzo chętnie posłucham w wolnej chwili, coś innego niż zazwyczaj. 🙂
Fajnie czasami posłuchać czegoś innego 😉
O matko! Tyle dobroci dla uszu 🙂 nigdy w życiu nie słuchałam tunezyjskiej muzyki i widzę, że sporo mnie omijało. Za rapem nie przepadam, ale to klimatyczne reggae i zespół Yuma zawojowały moje serce, bo klimaty etniczne i folkowe również są mi bliskie 🙂 Pozdrawiam!
Bardzo się cieszę! Ja też nie przepadam za rapem, ale chciałam o nich wspomnieć jako o tych, którzy byli głosem ludzi podczas rewolucji.
Bardzo ciekawy tekst, przeczytałam z dużym zainteresowaniem. Wspaniałe w byciu artystą jest to, że możesz swoimi działaniami wspierać ważne wartości, takie jak wolność, tolerancja, nieskrępowana ekspresja. Choć nie jestem fanką gatunków muzycznych wymienionych w artykule, wspieram tych muzyków całym sercem. A Tobie dziękuję za podjęcie tego nietypowego tematu :).
Wonderful post. Thanks for sharing!