Kolory, tańce na ulicach, przekłuwanie – istne szaleństwo! Thaipusam to hinduski festiwal, z pewnością najdziwniejszy festiwal jaki dane mi było do tej pory zobaczyć. Ale zacznijmy od początku…
Co to właściwie jest Thaipusam?
Festiwal jest obchodzony podczas pełni księżyca 10 miesiąca kalendarza hinduskiego. Świętowany głównie w krajach, w których istnieje znaczna społeczność tamilska, takich jak południowe Indie, Sri Lanka, Malezja, Mauritius, Singapur, RPA i inne miejsca. To tłumaczy, dlaczego nie widziałam nic takiego będąc w Indiach w tym samym okresie roku – byłam nie w tym regionie co trzeba. Szczęśliwym trafem dane mi było zobaczyć Thaipusam w Penang, Malezji, co zdecydowanie wszystkim polecam.
Słowo Thaipusam jest kombinacją nazwy miesiąca Thai i gwiazdy Pusam, która znajduje się wtedy w najwyższym punkcie. Upamiętnia ona moment, kiedy to Parvati (hinduistyczna bogini płodności, miłości, pobożności, boskiej siły i mocy) dała Muruganowi włócznię – vel, aby mógł pokonać złego demona Soorapadmana. Tak więc w Thaipusam wierni modlą się do Murugana, aby otrzymać jego łaskę oraz pokutę. Taka to historia w skrócie, a teraz jak to wygląda w praktyce.
Dzień pierwszy – kiedy sok z kokosa płynął ulicą, cała się lepiłam i leciały do mnie muchy
Pierwszego dnia odbywa się procesja mająca na celu doprowadzenie figury Pana Murugana na srebrnym (lub złotym, ważne by błyszczał) rydwanie do świątyni. Dwa ozdobione we wszystko byki ciągną rydwan, a przed nim roztrzaskiwane są tony orzechów kokosowych. Podczas gdy byki odpoczywają czciciele przechodzą z tacami obładowanymi owocami, kwiatami i kadzidełkiem do kapłanów na rydwanie, aby otrzymać błogosławieństwo. Sok jest wszędzie i na wszystkich. Zapytasz, dlaczego dochodzi do tak wielkiego marnotrawstwa kokosów? Odpowiedź brzmi: aby oczyścić drogę przed nadejściem boga… Pozostawmy starożytne rytuały i stare tradycje bez komentarza i poszukiwania logiki. Na niektórych kokosach były nawet etykiety, kto jest jego właścicielem… Zaraz po przejściu rydwanu miejsce było szybko czyszczone przez spych z ton odpadów.
Abstrahując od tematu, zastanawiam się jak inne kultury widzą nasze przynoszenie jaj i kiełbasy do kościoła. Co o tym myślicie? Myślę, że niektóre polskie tradycje nieźle by zaskoczyły obcokrajowców z daleka.
Dzień drugi – masowe kłucie ciała
Drugiego dnia pielgrzymi przechodzą próbę wytrwałości fizycznej polegającą na przekłuwaniu ciała przeróżnymi hakami. Pytasz dlaczego? To akt pokuty, ale różne religie wyrażają ją na różne sposoby. Ogromne haki na plecach, niektóre na klatce piersiowej, strzały przechodzące przez policzki i język. Liny przymocowane do haków na plecach służą do ciągnięcia kolegi lub rydwanu (jak na przykład jegomość na zdjęciu powyżej i tym obok). Inni przenoszą małe metalowe pojemniki z mlekiem przekłute hakami do ciała (patrz znowu pierwszy jegomość ze zdjęcia). Nigdy w życiu nie widziałam tyle przekłuwania na raz! Wszyscy przebijani mężczyźni doświadczyli tak wielkiego bólu i wyglądali jak pod wpływem jakichś ciemnych mocy (nie pili, nie brali, pytałam). Niektórzy twierdzą, że przez dwa tygodnie przed świętem poszczą. To już brzmi jak niewykonalna przesada, ale kto wie… Gdyby ktoś wcześniej powiedział mi, że faceci przekłuwają się hakami, by przynieść mleko do świątyni, to nie uwierzyłabym, gdybym nie widziała tego na własne oczy.
W każdym razie, gdy poprzekłuwani mężczyźni zakończą bolesne dekoracje ciała, mogą rozpocząć pielgrzymkę do świątyni poprzez obłędny taniec. Wszystkim towarzyszył okrzyk „vel” (co oznacza „włócznię” boga Murugana) i głośne bębny. Ulice wyglądały jak psychodeliczny rytuał!
Niektórzy mężczyźni nieśli na sobie ozdobne konstrukcje nazywane kavadi składające się z dwóch półokrągłych kawałków drewna lub stali przymocowanych do struktury krzyżowej, która zazwyczaj połączona była z ciałem za pomocą… haków. Konstrukcje były bogato zdobione kwiatami, pawimi piórami i kolorowymi figurami. Niektóre z nich mogą ważyć do 30 kg! Najbardziej spektakularne z nich mają wysokość do dwóch metrów i są przymocowane do pielgrzymów za pomocą 108 haków na klatce piersiowej i plecach. Pff, a ja bałam się przebić uszy.
Normą podczas tego festiwalu jest głośna muzyka, śpiew, taniec i bicie w bębny. Kobiety miały na sobie bogato zdobione wyjściowe sari. Cała parada to był istny chaos dźwięków i kolorów. Jednym słowem: ŁaŁ!
Finał akcji – doręczenie mleka do świątyni
Świątynia, do której wszyscy dążyli, znajdowała się kilka kilometrów od punktu wyjścia, na wzgórzu z 512 schodami. Nie potrafię sobie wyobrazić, jak ci wszyscy poprzebijani mężczyźni zdołali zakończyć zadanie, ale udało się! Każdy, mężczyzna, kobieta czy dziecko przynosi do świątyni mleko. Większość ludzi posiadała specjalny na tę uroczystość metalowy garnek, ale niektórzy nieśli po prostu mleko w kartonie. Wyglądało to trochę śmiesznie, ale tak się dzieje, kiedy starożytne rytuały stykają się ze współczesnością. Dziś mleko nie pochodzi od krowy, tylko z kartonu.
Po dotarciu do świątyni, mleko trafia do dużych pojemników. Miejscowi twierdzą, że wszystkie te hektolitry kiedyś spływały w dół wzgórza jak strumień, ale tradycja została zmieniona. Mam nadzieję, że teraz mleko jest lepiej pożytkowane, ale informacji co się z nim dzieje nie mam. Są to naprawdę ogromne ilości mleka. Ile by było sera, gdyby Azjaci w ogóle jedli sery…
Dotarcie do świątyni to czas na dziękczynne modlitwy, pokutę i zdjęcie haków. Powiedziano mi, że Pan Murugan sprawia, że nie zostają po nich blizny. Z przykrością muszę stwierdzić, że widziałam dużo blizn na skórze mężczyzn, z pewnością po poprzednich festiwalach. Po wyjściu ze świątyni niektórzy mężczyźni i kobiety golą sobie głowy, a następnie nakładana jest na skórę żółta pasta siarkowa.
Dzień trzeci – powrót
Trzeciego dnia rydwany wracają tą samą drogą ze świątyni. Dzięki Bogu, wszyscy przetrwali, poprzekłuwani mężczyźni dopełnili aktu pokuty i miejmy nadzieję, że wszelkie życzenia, modlitwy i prośby się spełnią.
Dziękuję tradycjo hinduistyczna, że zabrałaś mnie na tą bardzo kolorową imprezę nie z tej planety. To było dziwne, szokujące, ale niezapomniane doświadczenie. Teraz, jak już wiesz dlaczego i co dzieje się podczas festiwalu, zapraszam do obejrzenia kompilacji filmów z Thaipusam i galerii zdjęć. Nie oglądaj, jeśli jesteś wrażliwy na tego typu sceny.
PL Pszczoła kocha przyrodę, kwiaty oraz herbatę. Najbardziej sprawia jej przyjemność życie i podróże w rytmie slow, bez pośpiechu. Stara się podróżować bardziej ekologicznie i inspirować do tego innych. Lubi poznawać inne kultury, tradycje, spędzać czas z lokalnymi i kosztować ich przysmaków. Jej ulubione miejsca w każdej podróży to uliczne bazary.
ENG The Bee is a nature lover and tea addict. Loves the idea of slow life and responsible traveling, constantly trying to improve to bee more eco-friendly. Appreciates old cultures and traditions, loves to immerse with locals, listen to ethnic music as well as taste regional food and drinks. Her favorite spots while traveling are family houses and street markets.
On one hand, it’d be interesting to just see how that felt to be pierced and pull something for a few feet. On the other, a few miles? Dang. Props to them. Well, Europeans used to practice regular self-flagellation, so to each their own, I guess.
In my eyes, piercing looked painful, but once they were done, they began the crazy dance accompanied with loud drums and they all seamed to be in another state of mind, like high. 😀
To musiało być musiało być niezwykłe przeżycie zobaczyć ten festiwal na.żywo😀
Zdecydowanie robił wrażenie, sama nie wierzyłam w to, co widzę
Pierwszy raz słyszę o tej tradycji. Rzeka kokosowego mleka jest tutaj dla mnie najciekawszym elementem.
Rzeki już nie ma, ale może to i dobrze. Jestem pewna, że w innych miejscach wciąż można spotkać się z kultywowaniem tej tradycji
That’s soooo interesting! And painful of course! You were very lucky to observe this festival! Great pictures too!
Thanks Valentini, I was lucky indeed.
Intresting but too painful I suppose. Thanks for shearing I haven’t seen this before, only read. The pictures are very authentic.
Niesamowite wrażenie patrząc na te wydarzenia – a co dopiero, jak się w nich uczestniczy 😀
Jak dotąd nie słyszałam o takiej tradycji. Wygląda ciekawie, może kiedyś się wybiorę w tamte rejony 🙂
Dlaczego nie? Warto zaplanować podróż sprawdzając jakie festiwale są po drodze, żeby czegoś spektakularnego przypadkiem nie pominąć
Z jednej strony zachwyca, ale z tej drugiej wolałabym niektórych momentów nie widzieć 😀
Bardzo barwne i kolorowe wydarzenie 🙂
Fajnie tak spojrzeć na inną kulturę i tradycje. Z pewnością jest to niecodzienne i ciekawe przeżycie uczestniczyć w tym festiwalu. Osobiście nie wytrzymałabym patrzenia na to przekłuwanie – kolana miękną 😉
Mi też miękły, ale jak myślałam, że to nie są tortury za karę tylko ich świadomy wybór to wychodziłam z jeszcze większego podziwu na to co się dzieje i oczu nie mogłam oderwać
Dla mnie to jest straszne. Ale pewnie tamtejszej ludności wiele z naszych tradycji tez nie przypadłoby do gustu
Dobrze, że u nas nie musimy tak cierpieć 😀
Bardzo ciekawa relacja o czymś dla Polaka niezwykłym. Od razu widać, że na Wschodzie stare tradycje o wiele lepiej się zachowały niż w Europie. I cóż, marnotrawstwo marnotrawstwem, ale nawet po zdjęciach widać, że jest na co popatrzeć podczas tego festiwalu.
Oj było na co patrzeć, kopara jak opadła tak się nie zamykała przez cały dzień, na to co widziałam
Wow! I never knew such a thing happened but it’s so cool to be able to experience different cultures and see the world through their eyes.
I didn’t knew that festival either, I was just lucky to be in the right lace in the right moment to see it. It was wanderful to see completely different traditions
Rzeczywiście cudaczny festiwal! 🙂
I experienced this festival in Phuket Old Town a couple of years ago. It was a lot of fun. Very colourful ad the vegetarian food stalls all had some amazing offerings. The piercing was what really got me. It’s quite extreme to say the least!
Oh good to know that they celebrate it in Thailand too. :O
not afraid of a little pain…. cool pics… looks like an awesome experience
Have an epic day
ONe of the many interesting Hindu festivals. I have never been to one and I hope to see and experienced another culture festival.
Fingers crosses you will 🙂
Niesamowite wydarzenie! Może kiedyś uda mi się zobaczyć na własne oczy. 🙂
BArdzo ciekawy ten festiwal i ludzie tam. bardzo barwna jest Twoja histiria 🙂
Przerażają mnie te haki i przebite twarze 🙂
Nie będę oryginalna, to musiało byc przezycie, te kolory, ta radośc, ta egzotyka. Oni pewnie też tak by na nas patrzyli z tymi jajami 🙂
mamy mnóstwo ciekawych tradycji z czasów pogaństwa, też wiele nacji by zaskoczyły
I live in chennai, south india… and married to a Tamilian, but I’ve not witnessed. Will need to find out a bit more, and definitely see it this year 🙂
Yeah I have been living in Hyderabad and never even heard of it
Aż mnie wszystko boli, jak patrzę na te zdjęcia 😮 Co nie zmienia faktu, że odkrywanie tak odmiennych kultur jest fascynujące 🙂
!Thaipusam equals Hellraiser!
All these body piercings came from us and its only beginning, for we are the Cenobites and we want to do this and more for eternity, you devotees, your reward will be in the Labyrinth and it will be sado-maso for eternity reaching whole new levels forever!