Wyobraź sobie, że wjeżdżasz własnym autem do 200-kilometrowej podziemnej winnicy Milestii Mici. Obok ciebie siedzi seksowna pani przewodnik z Mołdawii, opowiadając ci historię tego miejsca. Czujesz się jak w labiryncie podziemnego miasta. Brzmi świetnie? Zapnij pasy, przygoda dopiero się rozpoczyna!
Wzdłuż wapiennych ścian widać ogromne beczki o pojemności 2000 litrów wypełnione winem. Po pokonaniu kilku kilometrów znajdujesz się w dolnej galerii Milestii Mici, w której dojrzewają butelkowane wina. Widzisz ponad 2 miliony butelek napoju bogów! Niesamowite wrażenie! Przewodniczka przedstawia także ukrytą piwnicę, która była używana w czasach radzieckich do przechowywania najcenniejszych win w tajemniczym, niemożliwym do wykrycia pokoju. To jeszcze nie wszystko! Nie doszliśmy jeszcze nawet do degustacji!
Największa winnica świata – Milestii Mici
Milestii Mici to jak podziemne Królestwo Wina leżące w Mołdawii. Ten mały kraj we wschodniej Europie ogłasza się jako: „otwarte drzwi do raju wina„. Naprawdę kuszący slogan, tylko dlatego przyjechałam haha. Mołdawia jest najmniej odwiedzanym krajem w Europie, skrzętnie kryjąc Mileștii Mici, które zostało uznane za rekord Guinnessa jako największy zbiór win na świecie. Założę się, że o tym nie słyszeliście.
Milestii Mici powstało w 1969 roku w celu przechowywania, konserwowania i jako miejsce dojrzewania wysokiej jakości win. W rzeczywistości, obecnie korzysta się jedynie z 55 km tuneli z 200 km wykorzystywanych w czasach radzieckich…
Mileștii Mici to kopalnia, która stała się winnicą
Ogromna kopalnia wapienia zaczęła być wykorzystywana jako winnica ze względu na doskonałe warunki. Stała temperatura w piwnicach wynosi 12-14 °C i wilgotność względna 85-95% (więc nie zapomnij o polarze). Warunki zdecydowanie sprzyjają przechowywaniu tego cennego trunku wujka Bahusa. W chwili obecnej Milestii Mici ma własne wino, ale także kupuje winogrona od innych firm, w zależności od ich położenia geograficznego, do produkcji konkretnego rodzaju wina.
Ogólnie rzecz biorąc, kompleks posiada blisko 2 miliony butelek, które dumnie nazywane są Złotą Kolekcją. Ponad 70% przechowywanych win to czerwone, 20% białych, a 10% to wina deserowe. Najcenniejsze w tej kolekcji, o wartości 2 000 zł za butelkę, zostały wyprodukowane w latach 1973-74; Obecnie są one eksportowane do Japonii. Burżuje… Znajdują się tu między innymi plony takich odmian jak: Pinot, Traminer, Muscat, Riesling, Feteasca, Dnestrovscoie, Milescoie, Codru, Negru De Purcari, Trandafirul Moldovei, Auriu, Cahor-Ciumai i inne.
Winnica produkuje około miliona butelek rocznie. Wina są eksportowane do Szwecji, Japonii, USA, Wielkiej Brytanii, Czech, Polski, Grecji, Niemiec, Danii, Finlandii i Chin. Ci ostatni wydają się być największymi importerami, co zupełnie mnie zaskoczyło.
Ciekawostką jest to, że można wynająć niszę za jedyne 800 zł rocznie, aby przechowywać wino i potem sprzedać je drożej. Szykujesz już biznes plan?
Porozmawiajmy wreszcie o degustacji
Degustacja wina jest pod koniec wycieczki. Mileștii Mici oferuje wiele opcji biletowych od podstawowej degustacji 3 rodzajów win i przekąsek po prawdziwe suto zakrapiane uczty. Wybraliśmy najtańszą opcję, która obejmowała 3 różne wina stołowe (czerwone, białe i deserowe wino stołowe), a także świeże Mołdawskie wypieki i jakieś krakersy czy suche przekąski. Zazwyczaj degustacja wina to kieliszek z kroplą tego trunku, która innymi słowy nazywa się 1 dcl. W Milestii Mici dostaliśmy 3 litrowe dzbany wina! Nie do wiary! Nie byliśmy w stanie ich skończyć w tak krótkim czasie (jakieś 15 min). Szkoda, ponieważ wino było doskonałe! Cała ta impreza odbywała się przy akompaniamencie muzyków rodem z remizy, którzy znali polskie ludowe piosenki i zapewne byli przygotowani na wizyty także innych narodowości.
Pokój degustacyjny jest bardzo elegancki z błyszczącymi ozdobami, wręcz kiczowatymi, ale o gustach się ponoć nie dyskutuje. Powiedziano nam, że to miejsce pierwotnie było ukryte, a wejście do niego zakrywała skała. Drzwi te odsuwały się po naciśnięciu tajnego guzika. Pokój taki, rzecz jasna był zarezerwowany dla ludzi z wyższych sfer. Legenda głosi, że sam Putin ma tu własną tajną piwnicę z winem, ale nikomu nic nie mów…
Wsiadaj do auta i przyjeżdżaj do Mołdawii
Winnicę można zwiedzić tylko autem, więc jeśli przylecisz do Mołdawii samolotem będziesz musiał wynająć auto lub taksówkę, by się tu dostać. Pamiętaj też o dodatkowym miejscu dla seksownej pani przewodnik. Przy wjeździe do winnicy, oprócz fontanny tryskającej czerwonym i białym winem (woda z barwnikiem, ale spróbowaliśmy na wszelki wypadek) jest SKLEP! Możesz tam nabyć pyszne wina w równie pysznych cenach, ale także te z wyższej półki, by poczuć się jak Japończyk.
Z bagażnikiem wypełnionym butelkami zostaliśmy zatrzymani na kontroli granicznej. Służbista popatrzył i poważnym tonem zapytał czy mamy konkretny rodzaj wina (nie pamiętam nazwy). Dumnie powiedzieliśmy: „Nie, tego nie” myśląc, że właśnie nam się upiekła jakaś kara. A ten wybuchnął śmiechem, bo znowu mu się udał żart na turystach i powiedział, że powinniśmy zdecydowanie ten rodzaj kupić, bo mamy do dyspozycji ostatni Mołdawski sklep…
Wycieczka zdecydowanie warta polecenia! A jak wam mało wina to zapraszam do Koniaku, gdzie mieszkałam przez rok i dużo się nauczyłam o produkcji tego trunku.
The Bee is a nature lover and tea addict. Loves the idea of slow life and responsible traveling, constantly trying to improve to bee more eco-friendly. Appreciates old cultures and traditions, loves to immerse with locals, listen to ethnic music as well as taste regional food and drinks. Her favorite spots while traveling are family houses and street markets.
Ja byłam w Cricovej i jestem zachwycona tym miejscem! Ale kto wie, może jak następnym razem będę w Mołdawii, to się wybiorę do Milestii Mici? 🙂 Pozdrawiam
Świetny pomysł na wycieczkę! Ostatnio degustowaliśmy mołdawskie wino – niesamowity smak! Musimy pomyśleć o tym kierunku 🙂
W prawdziwej winnicy byłam tylko we Włoszech podczas ostatnich wakacji (Toskania), super przeżycie i możliwość spróbowania świetnego wina. Jeśli będziemy w Mołdawii też z pewnością się wybierzmy 🙂
Super miejsce i piękne zdjęcia, pozdrawiam gorąco 🙂
Wycieczka widzę, że udana. Piękne zdjęcia i ten mołdawski klimat – jestem pod wrażeniem. Chętnie bym się tam wybrała.
To musiało być imponujące zwiedzanie. Piękne zdjęcia!
Niesamowite! Nie wiedziałam, że w Mołdawii są takie winnice. Do tej pory słyszałam tylko o Tokaju…
Ta jest bardzo oryginalna, zdecydowanie perełka do odwiedzenia. Byłam zachwycona!
Winne szaleństwo dla degustatorów, mój mąż byłby zachwycony. 🙂
Myślę, że nie tylko Twój mąż! Winnica jest tak fascynującym miejscem i oryginalnym, że jestem pewna, że spodoba się nawet tym, którzy za winem nie przepadają.
Niesamowite! Kolejne miejsce na mojej liście rzeczy do zrobienia! JEszcze nie byłam w Mołdawii. Świetny blog, rewelacyjne porady!
Dzięki Kasiu! :*
Chętnie bym się wybrała do takiej winnicy na degustację 🙂
Dawno nie pilam takiego prawdziwego wina bo KP. Ale jal skoncze to sie z przyjemnością napije!
Bardzo ciekawa podróż.Chętnie bym się tam wybrała chociażby po to, by degustować tamtejsze wina.
Przypuszczam, że taka pomysłowa winnica to ciekawe miejsce nawet dla tych, którzy za winem nie przepadają (jak np. ja ;)). Ale na zwiedzanie jej chętnie bym się wybrała.
O.
Jak najbardziej! Zdycydowanie jest to miejsce, gdzie każdy (dorosły) będzie zachwycony.
na takiej wycieczce jeszcze nie byłam – super 🙂
Wow! Niesamowite! A mołdawskie wina bardzo lubię 🙂
Mołdawia cudowny kraj, chciałabym kiedyś tam pojechać. Wina Mołdawskie pyszne, piłam dwa rodzaje. Niestety nazwy nie pamiętam. Bardzo interesująco opisałaś tę winiarnię.
Piękne zdjęcia i świetna historia. Koniecznie muszę wpisać to miejsce do notatnika moich podróżniczych planów 🙂
Bardzo się cieszę Aniu. Dziękuję za odwiedziny i zapraszam po więcej 😉
Cudownie. Mogę tam zamieszkać, na zawsze 😀
haha oj masz rację, też bym mogła tam zamieszkać 🙂
Nigdy nie byłam w takim miejscu.
Niesamowite zdjęcia. Jeśli tylko będę miała okazję to z pewnością się wybiorę. 🙂
Wina nie lubię i nie pijam, ale taką winnicę chętnie bym zwiedziła, bo wygląda imponująco 🙂 A już myślałam, że przekroczyliście limit win do zabrania poza granicę 😀
Winkiem z takiej winiarni bym nie wzgardziła 😀
wygląda i brzmi bardzo intrygująco:)
wygląda i brzmi bardzo intrygująco:) Tylko kiedy ja do Mołdawii pojadę?
Jak najszybciej? 😀
Super miejsce 😉 pozdrawiam 🙂
I don’t think I’ve ever clicked on something this fast – I LOVE wine 😀 I’ve not been to Milestii Mici yet, but I had a brief stop Chisinau just last week and had a chance to sample wine there (and I brought a bottle of red home, of course). 55 km of wine sounds very exciting! The tasting seems like quite the experience as well. I will be sure to come back to Moldova and visit the cellar. Thank you for such an informative post!
This place is amazing and I never heard about it before! I’m not much of a wine drinker but I want to visit these tunnels for sure! I love underground tunnels and just seeing that old map is getting me warm for it! Putting Moldava on our list right now! Great share!
At first I thought the fountains were dispensing real wine! That would be my happy place haha
That is a ginormous wine cellar! So much goodness in one underground station. I could spend days there wine tasting, admiring the presentation and storage units to taking rounds of the limestone wine cave. Brilliant pictures you got there. Cheers!!
Wygląda jak raj, chętnie bym tam pojechała! Bardzo klimatycznie 🙂
Super! 😀 Bardzo lubię odwiedzać winnice 😀 W Polsce byłam pod Sandomierzem 😉
No proszę moje okolice 😀
Fantastyczna wycieczka, bardzo bym chciała ruszyć twoim śladem. Zwiedzałam kiedyś winiarnię w Porto. Również zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Nie znam za dobrze win mołdawskich, muszę popróbować:)
Such an interesting article! I like the photo gallery too. I would love to visit it one day 🙂
Uwielbiam dobre wino, więc z przyjemnością przeczytałam Twój tekst 🙂
W Mołdawii jeszcze nie byłem, ale z tego co wyczytałem to naprawdę warto! Świetny artykuł:)
Fantastyczne miejsce! A mołdawskie wina są naprawdę rewelacyjne! 🙂
Mołdawskie wino niedoceniane, ale bardzo dobre! Wybrałabym się z przyjemnością do tego miejsca.
Pingback: Slovakia for a weekend - Spiš Castle (Spišský hrad) -
I could sing in this place „i am in heaven :D”
Pingback: Happy cemetery (Cimitirul Vesel) - the most cheerful graveyard -
Pingback: Places you must see in Bieszczady Mountains -
Wow, jestem pod wrażeniem 🙂
To miejsce idealne dla mojego męża :). Był by zachwycony degustacją wina w takim miejscu …. Klimat, dusza i pasja 🙂 to widać po twoich zdjęciach. Jeśli będziemy w Mołdawii ,musimy tam pojechać 🙂
Swietnie! Ciesze sie, ze udalo mi sie Was zainspirowac do podrozy w ten zakatek 🙂
Świetne miejsce dla miłosników wina. Ja za alkoholem nie przepadam.
Zapewniam, że wycieczka po winnicy to przygoda nie tylko dla wielbicieli wina. To największa winnica na świecie znajdująca się w całości pod ziemią w 200km tunelach!
Byłam kiedyś przejazdem w Mołdawii i w planie było zwiedzanie winnicy… Niestety, z powodów jakiś tam wszystkie winnice w kraju były akurat tego dnia zamknięte (były chyba wizytowane przez jakiś ekspertów z UE czy coś w tym stylu, to było ładne kilka lat temu). Żałuję, bo nie wiem, czy taka okazja jeszcze się kiedyś pojawi
Rzeczywiście szkoda 🙁 Mam nadzieję, że jeszcze będziesz w Mołdawii, to nie tak daleko. Pozdrawiam!
It looks like perfect place for me ☺️
Wow, jestem pod wrażeniem!
Jeju jak ja bym się wybrała w takie miejsce z degustacją prawdziwych win.
Mołdawia nie jest tak daleko, a ta winnica zdecydowanie wyjątkowa i godna polecenia. Może następna wycieczka? 😉
Chcę tam pojechać! 😀 nigdy nie zastanawiałam się nad wycieczką do Mołdawii, ale teraz trafia na moją listę.
Bardzo się cieszę, jestem pewna, że nie pożałujesz 😉
Chętnie wybrałabym się w takie miejsce, znawcą win nie jestem, ale mąż już tak. 🙂
Wyjazd do Mołdawii to były jedne z najlepszych wakacji życia 🙂
Nasze zwiedzanie Milestii Mici miało co najmniej kilka prześmiesznych zwrotów akcji 😀
Zaczęło się od próby zarezerwowania miejsca. I… nie dało się tego zrobić po angielsku.
Na pytanie, czy ktoś po drugiej stronie mówi po angielsku słyszeliśmy tylko krótkie: „Niet”, po czym następował rzut słuchawką. Dwa razy. Ale my jesteśmy bardzo twardą ekipą, więc dzielnie wykręciłam numer jeszcze raz i moim łamanym (pół roku nauki!) rosyjskim udało mi się zarezerwować wycieczkę.
Niestety na 10 rano. Wino. Na 10 rano. I co najlepsze nie wynikało to z tego, że nie potrafiłam zaproponować innej godziny, ale o tym za chwilę…
No więc podjeżdżamy na miejsce i ku naszemu zdziwieniu okazuje się, że wszyscy mówią po angielsku. Pani w recepcji, nasza przewodniczka, a nawet bardzo miły ochroniarz w budce na wjeździe. Wydało nam się to trochę tajemnicze, ale przynajmniej obawa, że zwiedzanie będzie po rosyjsku szczęśliwie uleciała 🙂
Tuż po degustacji i wyjechaniu pierwszego metra za bramę odkryliśmy, dlaczegóż jedyną godziną zwiedzania była ta nieszczęsna 10 rano, a rezerwacja terminu była taka trudna. Otóż zaraz za nami pan ochroniarz pozamykał na 4 spusty i wszyscy poszli do domu. Ot wybraliśmy sobie taki posezonowy termin.
A my? Nam pozostało rozłożyć kocyk przed chłodnym wejściem do kopalni i wytrzeźwieć przed dalszą drogą. Dobrze, że mieliśmy ze sobą planszówki 😉
I wbrew pozorom wspominam to wydarzenie bardzo bardzo pozytywnie. Byliśmy naprawdę uradowani tym posezonowym folklorem 😀
Niezła historia 😀 mi też Mołdawia bardzo przypadła do gustu i tylko artykuły pisać o kolejnych miejscach i przygodach!
Beautifull Photoshop😊
Wow chciałabym zobaczyć to na własne oczy i poczuć smak wina z tego miejsca…
Przepiękne zdjęcia.
Pozdrawiam
Mam nadzieję, że kiedyś poczujesz i posmakujesz. Mołdawia czeka!
Wow, this sounds amazing! I love visiting vineyards/cellars and wine tasting (who doesn’t? lol). I am adding this to my travel bucket list!
Definitely good point on the bucket list. Worth visiting and tasting
Amazing post.
Oj, pojechałabym! Choć w Hiszpanii wina nie brakuje, taka wycieczka musi być ciekawa. 😉
Ooooo z chęcią bym się tam wybrała! WIno jest moim ulubionych alkoholem, więc osobiście chętnie bym zobaczyła winnicę „od kuchni” 🙂
A to Ci żartowniś z pana stróża! 😀
I will have to visit one day. This place sounds amazing.
Pingback: Roman Ruins in Algeria - One day trip from Algiers to Tipaza | Time Travel Bee
Piękna winnica byłam tam kilka lat temu w trakcie wycieczki po Mołdawii i od tego czasu zakochałam się w winach mołdawskich
Dziękuję za odwiedziny :* Jakie wina najbardziej polecasz?
Naprawdę bardzo interesujący wpis na temat wyprawy do Mołdawi! Najbardziej spodobała mi się reakcja służb granicznych na bagażnik wypełnionym butelkami, uśmiałam się! 🙂
Świetne zdjęcie! Uwielbiam mołdawski klimat! 🙂