Park Narodowy Kinabalu w Malezji to idealne miejsce dla fanów górskich wędrówek oraz tych co cenią sobie wypoczynek na świeżym powietrzu. Sprawdzając co zobaczyć w Parku Narodowym Kinabalu muszę przyznać, że znalazłam masę atrakcji nie tylko dla tych co wspinają się po górach. Jeśli po prostu chcecie odpocząć na łonie natury i poleniuchować w chatce z pięknym widokiem z pewnością będziecie zadowoleni. Oprócz górskich szlaków znajdziecie tu też gorące źródła, wodospady czy plantację herbaty.
Przede wszystkim Park Narodowy Kinabalu zachwyci was wspaniałą przyrodą, która ze względu na wysokość, zupełnie różni się od pozostałych części Borneo. Mnóstwo lokalnych turystów przyjeżdża tu z Kota Kinabalu czy innych dużych miast Malezji, żeby się schłodzić, bo jak mówią, to tu mogą poczuć, co to znaczy zima. Rzeczywiście chłodne wieczory z herbatą i rześkie poranki, przypomniały mi nieco pobyty w naszych polskich górach. Temperatura w nocy często spada poniżej 20 stopni, a na tą strefę klimatyczną, to rzadki ewenement. Zieleń i łagodny klimat sprawiają, że naprawdę można tu wypocząć.
Wspinaczka na Górę Kinabalu
Góra Kinabalu wznosi się na wysokość 4,095 m. n. p. m. i jest najwyższą górą w Azji południowo – wschodniej pomiędzy Himalajami i Papuą. Alpiniści z całego świata przybywają tu, aby ją zdobyć. Niestety duża wysokość to nie jedyne ograniczenie, aby wspiąć się na Kinabalu. Ze względów bezpieczeństwa obowiązuje dzienny limit osób, które chcą się wspiąć na Mount Kinabalu – 135 osób. Ponadto opłaty za trekking sięgają cen jak w Himalajach. Za podstawowy trekking zapłacisz od 800-1000 zł. Cena zawiera opłaty związane z noclegiem, wyżywieniem, tragarzami itp. Taki all inclusive za (najczęściej) 2-3 dniowy trekking. Niestety nie można wdrapywać się na własną rękę, więc opłaty są nieuniknione. W związku z powyższym ja niestety podziękowałam i postanowiłam sprawdzić, co mogę zobaczyć w Parku Narodowym Kinabalu oprócz wspinaczki na Górę Kinabalu.
Co zobaczyć w Parku Narodowym Kinabalu?
Jeśli wydaje ci się, że Park Narodowy Kinabalu jest tylko dla tych, którzy uwielbiają górskie wspinaczki, to się mylisz. Warto się tam zatrzymać również na rekreację, pikniki czy odpocząć od upałów. Osoby, które źle znoszą wysokie temperatury, znajdą tu ukojenie. Przybliżę teraz ciekawe miejsca w Parku Narodowym Kinabalu, żeby każdy z was mógł znaleźć coś dla siebie.
Szlaki w Parku Narodowym Kinabalu
Przede wszystkim, Park Narodowy Kinabalu oferuje wiele szlaków do pieszych wędrówek o różnej długości i trudności. Szlaki są dobrze oznaczone, z jednego można z łatwością przejść w inny. Generalnie są to szlaki rekreacyjne o małej trudności, jednak powinny zadowolić niesmak u tych, co bili się z myślami o zdobyciu Kinabalu. Omówię teraz poszczególne z nich.
Silau Silau Trail
Jeden z najpopularniejszych szlaków na terenie parku, który rozciąga się na ponad 3 km. Szlak można przejść w godzinę i jest bardzo łatwy bowiem przez większość czasu płaski, ciągnie się wzdłuż strumienia. Po drodze kilka możliwości przejścia do innych szlaków jak np. Kiau View Trail, z którym tworzy małą pętlę.
Kiau View Trail
Pora na trochę wspinaczki, ale bez niej nie zobaczy się kilku punktów widokowych, które oferuje Kiau View Trail. Szlak ma 2,5 km długości i zajmuje od 60 do 90 min. Kiedyś ten szlak wiódł na szczyt Góry Kinabalu, gdyż jego początek był w wiosce Kiau.
Pandanus Trail
Bardzo krótki, bo tylko 600 m., ale za to męczący, ze względu na strome podejście. Na skrzyżowaniu łączy się z Kiau View Trail.
Bundu Tuhan View Trail
Krótki szlak do punktu widokowego na wioskę Bundu Tuhan. Jego przejście zajmie 30 min (500 m.) i jest blisko recepcji Parku Narodowego, co czyni go jednym z najczęściej odwiedzanych w parku. Z punktu widokowego możesz wrócić do wyjścia bądź kontynuować wędrówkę Liwagu Trail.
Liwagu Trail
Liwagu Trail jest najdłuższym oferowanym szlakiem na terenie Parku Narodowego Kinabalu (pomijając wejście na szczyt – 8 km). Ma ponad 5 km i jego przejście zajmie około 2,5 godziny. Szlak biegnie wzdłuż rzeki, przecinając kilka strumieni i grzbietów gór.
Bukit Ular Trail
Mało popularny szlak, na którym można spotkać rzadkie endemiczne gatunki ptaków. Szlak ma około kilometra i jego przejście zajmie w przybliżeniu 60 minut. Z Bukit Ular Trail możliwość przejścia do Mempening Trail.
Mempening Trail
Mempening znaczy po malajsku „dąb”, który licznie występuje na szlaku. Ma ponad 3 kilometry i do jego przejścia potrzebujesz około 2 godzin. Ścieżka jest stosunkowo łatwa i łączy się z kilkoma innymi Bukit Tupai, Bukit Burung, Silau Silau Trail czy Liwagu Trail / Bundu Tuhan View Trail.
Bukit Tupai i Bukit Burung Trails
Krótkie szlaki do punktów widokowych, które najlepiej połączyć. „Bukit” znaczy po Malajsku wzgórze, więc nie obejdzie się bez wspinaczki. Ścieżki słyną z dobrych warunków do obserwacji ptaków. Łączone rozciągają się na około 1,5 km długości i zajmą 90 min. Możliwość przejścia na Mempening Trail lub Silau Silau trail.
Mountain View Trail
Krótki 15 minutowy szlak na punkt widokowy na Mount Kinabalu. Przy dobrej pogodzie można zobaczyć ją w całej okazałości, przepiękne lasy deszczowe dookoła oraz Wodospad Kandamaian.
Gorące źródła i wodospady
Pooring Spring to Park rekreacyjny, w którym są nie tylko gorące źródła, ale także wodospady, Canopy Walk czy ogród botaniczny. Idealne miejsce na jednodniowy wypoczynek. Pooring Spring znajduje się po drugiej stronie Ranau, godzinę drogi od recepcji Parku Narodowego Kinabalu.
Uwielbiam gorące źródła! Nie mogłam nie wskoczyć i do tego będąc w okolicy. Woda w samym źródle jest piekielnie gorąca, w związku z tym do kąpieli mieszana jest z zimną. Na terenie parku rekreacyjnego jest jedna duża wanna na kilkanaście osób oraz wiele jedno-dwuosobowych baseników. Każdy z nich wyposażony jest w kran z gorącą i zimną wodą. Odwiedzający sami mogą zgotować sobie kąpiel po czym wypuścić wodę. Obok gorących źródeł znajduje się też basen z zimną wodą. Mimo iż wiem, że takie przejścia z gorącego w zimne dobrze hartują ciało, jak sauna, nie zdobyłam się na wejście po gorącej kąpieli. Park jest wyposażony w łazienki z prysznicami i miejsca na piknik. W weekendy ściągają tam całe tłumy lokalnych.
Krótki spacer za gorące źródła doprowadzi cię do Canopy Walking oraz ogrodu botanicznego. Ścieżka wiedzie dalej do Wodospadu Kipungit – 20 min. Kilkumetrowy wodospad to kolejne miejsce, gdzie można się schłodzić po gorącej kąpieli albo wymasować pod wodospadem. Niewiele osób zapuszcza się w tą stronę, więc można mieć wodospad tylko dla siebie.
Przy wodospadzie Kipungit znajduje się oficer rejestrujący tych co zdecydują się na dalszy trekking. Kolejne 30 min. trekkingu zaprowadzi cię do małej jaskini, gdzie mieszkają setki nietoperzy. Do jaskini można zajrzeć, ale uważajcie żeby nie wystraszyć jej mieszkańców, bo się wyprowadzą. Ścieżka prowadzi aż do Wodospadu Langanan, który jest oddalony o 2 godziny marszu i ma aż 120 m. wysokości. Na ścieżkę wpuszczają tylko do godziny 13, żeby mieć czas na powrót przed zmrokiem.
Plantacja herbaty Sabah
Jak pewnie wiecie, jestem ogromną fanką herbat i odwiedzam plantacje, kiedy tylko są w zasięgu. W Malezji Zachodniej zobaczyłam plantacje w Cameroon Highlands i byłam zachwycona pięknem tego miejsca. Lokalni piją herbatę z mlekiem, napój nazywa się teh tarik. Herbatę Sabah miałam już okazję skosztować w herbaciarniach na Wyspie Penang w zachodniej Malezji. Jednakże będąc w okolicy Ranau nie mogłam pominąć wizyty na plantacji. Herbata Sabah szczyci się mianem organicznej produkcji. Właściciele mówią, że wszystkie insekty żerują w pobliskich lasach, zostawiając herbatę w spokoju, więc nie muszą używać żadnych pestycydów.
Widok z plantacji jest przepiękny. Zieleń pól herbacianych i widok na Górę Kinabalu zapierają dech w piersiach. Wizyta na plantacji jest darmowa i można do woli spacerować i fotografować pola. Plantacja ma restaurację, gdzie zdegustujesz ichniejsze wyroby herbaciane i cieszyć się widokiem. Fabryka jest malutka, mimo to oferuje płatne wycieczki, żeby zobaczyć proces powstawania herbaty.
Ranau
Ranau to największe miasteczko w okolicy Parku Narodowego Kinabalu, ale w rzeczywistości to tylko mała wioska. Jeśli zastanawiasz się czy jest tam coś do zobaczenia, odpowiedź brzmi: nie. Mimo to, Ranau będzie najlepszym miasteczkiem na zakupy czy przerwę na obiad. W centrum jest sporo restauracji, sklepów i popołudniowy bazar z lokalnymi smakołykami i naleśnikami.
Lokalną ciekawostką jest także wino ryżowe wielokrotnego użytku, które polecam skosztować. Jest to produkt bardzo ciekawy i nie kupicie go w sklepie tylko u lokalnych bab, po prostu trzeba pytać dookoła. Wino ryżowe sprzedawane jest w uciętej plastikowej butelce po wodzie mineralnej. W nim gała sfermentowanego ryżu, jeszcze nie wino. To wszystko owinięte w kolejny plastik (o zgrozo!) i jeszcze do tego słomka. Pomijając karygodne zużycie plastiku do produkcji (w Wietnamie piłam ten sam trunek w glinianym dzbanie z bambusowej słomki) to najfajniejszy jest fakt, że wino rozrabia się samemu.
Przepis jest prosty jak przygotowanie zupki chińskiej, tyle że zalewa się zimną, a nie gorącą wodą. Wino po 5 minutach jest gotowe do spożytku. Jak się skończyło zalewa się po raz kolejny, zamiesza, wypije. I potem znowu. Proces powtarza się kilka razy, aż zamiast wina, będziecie czuć tylko smak wody. Wino jest delikatne w smaku i ma w przybliżeniu tyle procent alkoholu co mocniejsze piwo. Dostałam takie wina w prezencie od couch surferki w Ranau i muszę przyznać, że bardzo praktycznie się z nimi podróżuje. Lekkie, można zgnieść, a kiedy suszy zalewa się wodą i gotowe.
Kwiat Raflezji – nie polecam
Szperając o tym, co zobaczyć w Parku Narodowym Kinabalu, z pewnością natkniecie się na wzmianki o raflezji. To największy kwiat świata, osiągający nawet 100 cm. Bardzo ciężko go spotkać, a kwitnie tylko przez jeden dzień, co czyni go jeszcze bardziej wyjątkowym i nieuchwytnym. Lokalni szukając pomysłu na biznes założyli farmy raflezji, w których jest ich tyle, że najprawdopodobniej trafisz na kwitnienie o każdej porze roku. Nie lubię takiego oszukiwania i staram się podróżować bardziej odpowiedzialnie i stawiać na ekoturystykę. W związku z tym wolę oglądać dziką przyrodę i chronić ją, zamiast iść do ogrodu raflezji czy do zoo.
Fish SPA – rybi masaż
Fish SPA w pobliżu Ranau jest nieco dalej od plantacji herbaty Sabah. Do tej pory miałam okazję spróbować tego rodzaju SPA w Tajlandii i na Filipinach i były to małe rybki obżerające się martwym naskórkiem z moich stóp. SPA w pobliżu Kinabalu jest zupełnie inne, bowiem ryby są ogromne! Kontakt z tymi bestiami to po części masaż i po części ubaw po pachy.
Jak dojechać do Parku Kinabalu?
Park Kinabalu znajduje się przy głównej trasie z Kota Kinabalu na wschód Sabah. Każdy autobus jadący w stronę Sandakan czy Semporna was tam zabierze. Ja wybrałam się autostopem i poszło bardzo łatwo. Dystans z Kota Kinabalu do Ranau nie jest długi, ale ze względu na górzysty teren zajmie około 3 godzin. W autostopowych autach poznałam lokalnych turystów oraz parę z Singapuru. Wszyscy zmierzali do Parku Kinabalu, żeby się schłodzić. To zupełne przeciwieństwo do nas, my uciekamy do ciepłych krajów, żeby się wygrzać, a Malezyjczycy szukają schronienia od skwaru. Co jak co, ale noce były chłodne i zdążyłam się tam stęsknić za ciepełkiem.
Niektóre atrakcje Parku Kinabalu, które wymieniłam, znajdują się przy głównej trasie, jak plantacja herbaty, Ranau czy fish SPA. Do pozostałych trzeba będzie trochę odbić w bok, więc autostop może być ciężki ze względu na małą ilość pojazdów. Nie mniej jednak w weekendy porusza się tą trasą masa turystów z Malezji, więc nie powinno być problemu. Żeby poruszać się sprawnie i niezależnie najlepiej jest wynająć auto.
Nocleg w Domku Hobbita w Kundasang
Nie mogę nie wspomnieć o miejscu, gdzie spałam, bo było to jedno z najbardziej uroczych w jakich miałam okazję być. Domek Hobbita stoi przy głównej trasie pomiędzy recepcją parku narodowego, a Ranau. Na stromym wzgórzu znajduje się kilka domków B- Inspired Abode. Są skromne kolorowe chatki z materacem i dzieloną łazienką, domek Hobbita i Pokój Królewski z łazienką i dużym łóżkiem.
Nic jednak nie pobije domku Hobbita. Zakochałam się w nim jak tylko weszłam przez okrągłe drewniane drzwi. W środku dominuje drewno i zieleń. Jest łazienka z gorącym prysznicem i aneks kuchenny z czajnikiem i ryżowarem. Domek ma jedno podwójne łóżko oraz 2 jednoosobowe, wobec tego przygotowany jest by pomieścić 4 osoby. Z zewnątrz Domek Hobbita może wyglądać na mały, ale jest bardzo przestronny.Najlepszy jednak jest widok z okna i generalnie z całego wzgórza, bowiem znajduje się na przeciwko majestatycznej Góry Kinabalu. Poranki, kiedy słońce powoli oświetlało górę różnymi kolorami, były przepiękne. Jeśli chodzi o domek Hobbita, to chciałam nawet z niego wychodzić, górę Kinabalu podziwiać można leżąc w łóżku. Rozpieszczona tropikalnymi temperaturami siedziałam w ciepełku popijając herbatę, kiedy za oknem padał deszcz i ziąb 19 stopni.Planujesz pobyt w Kota Kinabalu? Sprawdź rajskie wyspy w pobliżu Kota Kinabalu z białą plażą jak z obrazka i idealnymi warunkami do snorkelingu. Po wizycie w Parku Narodowym Kinabalu pojechałam na wschód, gdzie kryją się resztki lasów deszczowym na Borneo i dzikie zwierzęta dżungli.
PL Pszczoła kocha przyrodę, kwiaty oraz herbatę. Najbardziej sprawia jej przyjemność życie i podróże w rytmie slow, bez pośpiechu. Stara się podróżować bardziej ekologicznie i inspirować do tego innych. Lubi poznawać inne kultury, tradycje, spędzać czas z lokalnymi i kosztować ich przysmaków. Jej ulubione miejsca w każdej podróży to uliczne bazary.
ENG The Bee is a nature lover and tea addict. Loves the idea of slow life and responsible traveling, constantly trying to improve to bee more eco-friendly. Appreciates old cultures and traditions, loves to immerse with locals, listen to ethnic music as well as taste regional food and drinks. Her favorite spots while traveling are family houses and street markets.
I am always up for some hiking that takes you through waterfalls and hot springs. I’ve never heard of Kinabalu park but it seems like it can be a good place to explore in Borneo, should I ever find myself there. Kiau View Trail sounds perfect for me, I’m not in the best shape but I can do a medium level hike of 2.5 kms. Happy to keep aside 1.5 hours for such views!
It is a nice idea to share tips to people who don’t want to indulge in mainstream touristy things but will love to explore new places. I dunno if I can visit Kinabalu any time soon but would love to share these tips to those who are traveling there soon.
Wow, that is quite the price tag for the hike! Was really helpful that you laid out equally as beautiful and adventurous alternatives!
I have heard a lot of great things about Kinabalu from my friends who also visited there. Even though I like to explore touristy places, I really enjoy discovering hidden gems and not so mainstream places too. Saving this for future references.
The villages here are not really that high attitude, no problem at all.
Oh gosh, I thought the villages and hikes were in the altitude. I get it now. You don’t have to hike all the way up to enjoy such a fun and beautiful place.
I’ve never heard of Kinabalu before, but it looks incredible and a good respite from the cities. I’d love to try Sabah Tea, and Pooring Spring for hot springs, although I’d probably skip it if it’s crowded. Huge fan of Lord of the Rings, so the Hobbit House looks SUPER cool – what a great view, too!
Wow, Kinabalu Park looks amazing and so peaceful! I’m planning a trip to Malaysia this summer and definitely want to check this place out! Thanks for sharing it!
It sounds like there are so many hiking options for various skill levels! I am also surprised to hear that organic tea is very rare. Especially since the leaves are used directly when brewing, you’d think that pesticides would be frowned upon. Nonetheless, that’s very cool that this is one of the few plantations that is 100% organic. I also like how you are honest and upfront about not recommending the Rafflesia.
Wow, ever since I loved trekking to the Mountains, it has long been my dream to climb Mount Kinabalu. I’m also happy that there is so much to see and enjoy in Kinabalu Park, which makes a trip to Kinabalu exciting. Thank you for sharing all the different trails of Mount Kinabalu, which has given me an idea, just in case I climb Mt. Kinabalu. Also, the Hobbit House looks really interesting, staying there offers more than just comfort, but one of a kind accomodation experience.
So many things that I have not experienced. Hot springs look interesting. Our local springs are 72 degrees F, so a bit too cold for me. I’d love to try the hot springs. The Hobbit House, our family would love that. Your description and images are stunning. Hitch-hiking, probably not:). And a tea plantation, that would be my favorite. Another adventure that I have not experienced.
Indeed, many things to do in Kinabalu Park, and it’s a very beautiful place.
Good to know Mount Kinabalu is the biggest mountain range between Himalayas and New Guinea. I would go for beautiful Silau Silau Trail. Hobbit House has perfect relaxing views.
Looking at all your pictures, wish I could travel like you!
Beautiful place with a lot of amazing things to do. Surely will visit this location sometime later. Very well written and informative piece of blog.
Byłam, dziękuję za piękne wspomnienia :-). Na Mount Kinabalu też się nie wspinałam, pozostało wędrowanie po szlakach, w którym największą przeszkodą była wilgotna, gorąca „duchota”.
Pięknie tam, no i chłodniej niż w innych częściach kraju, bo zdecydowanie wyżej, właśnie wspomniana duchota mi w ogóle nie przeszkadzała tylko zimne noce, bo nie byłam przygotowana na „polskie” temperatury 😛